Odzyskiwanie i budowanie wewnętrznej siły

Autor: Justyna Rzytki-Sroka
Kategoria: Przemoc
Data publikacji: 2/26/2024
Kobieta budująca swoje poczucie wewnętrznej siły
Zawartość

Z tego artykułu dowiesz się:

  • jak stopniowo rozwijać poczucie sprawstwa,
  • dlaczego ocena ryzyka reakcji agresora i strategiczne podejścia są kluczowe w obronie przed przemocą,
  • jakie zasoby i wsparcie mogą pomóc w wzmocnieniu wewnętrznej siły i wyzwoleniu się z relacji przemocowych.

Dobry kontakt z własną siłą oznacza także taki poziom bezpieczeństwa w świecie i relacjach, że na agresję jestem w stanie odpowiadać spokojnie. Nie przyjmuję na wstępie postawy obronnej, a tym bardziej atakującej. Znam swoje prawa i swoje możliwości oraz swoją moc, wiem kogo mogę zaprosić do obrony, gdy zaistnieje taka potrzeba.

Wyrażanie sprzeciwu

Gdy osoba doświadczająca przemocy zaczyna się sprzeciwiać, czasem może to przynosić pozytywne efekty, które będą widoczne na zewnątrz, w jej zachowaniu. Jednak, gdy dysproporcja sił jest znaczna, skutek będzie raczej wewnętrzny, w postaci uzyskiwania stopniowo coraz większego szacunku do siebie. Wtedy widzę, że niezależnie od tego, czy moje „nie” będzie uwzględnione, czy wręcz przeciwnie – jestem w stanie zaprotestować. Zatem stopniowo moje poczucie sprawstwa rośnie. Działam mimo strachu, daję upust swojej złości i gniewowi. Już sam fakt, że ich nie tłumię, jest korzystny.

W sytuacji dużego zagrożenia (ryzyko poważnej utraty zdrowia czy nawet życia) warto ocenić potencjalną reakcję agresora na wyrażenie sprzeciwu. Jeśli wiem, że w takiej sytuacji nastąpi jeszcze większe natężenie przemocy (co jest związane z groźbą utraty kontroli i władzy u agresora), lepiej jest najpierw zadbać o odbudowywanie równowagi sił.

Dążenie do konfrontacji z silniejszym, bez poparcia z zewnątrz, jest niepotrzebnym ryzykiem. Na tym etapie warto zapraszać do obrony innych ludzi – bliskich, sąsiadów, służby. To jest rozwiązanie dobre na długofalową strategię. Zdarza się, że niespodziewanie sytuacja staje się niebezpieczna i widzimy sygnały, które świadczą o utracie kontroli nad sobą u drugiej osoby. Wówczas lepiej jest chronić siebie, niż stawiać opór wobec przeważającej siły. Wobec zagrożenia, np. natknięcia się na dzikie zwierzę w lesie, nie podejmujemy decyzji o ataku, gdyż wtedy jesteśmy skazani na przegraną, a przecież ryzykujemy swoim zdrowiem i niejednokrotnie życiem. Strach w takich sytuacjach jest najlepszym doradcą. Dlatego tak ważna jest umiejętność rozpoznawania i nazywania swoich emocji oraz działanie w zgodzie z nimi.

Czasem strach – poza atakiem i ucieczką – może spowodować zamieranie. Nie jesteśmy wtedy w stanie podjąć działania. Dlatego, gdy żyjemy w zagrożeniu, dobrze jest mieć przygotowany plan bezpieczeństwa, aby w nagłej sytuacji sięgnąć po z góry przygotowane środki i kroki służące obronie. Już samo poczucie bycia przygotowanym wzmacnia wewnętrzne zasoby.

Wzmacnianie wewnętrznej siły

Aby skutecznie stawiać granice w sytuacji przemocy, konieczne jest odzyskiwanie, a następnie pogłębianie kontaktu z własną siłą. Jak to zrobić?

Przy dużej nierównowadze sił warto mobilizować sojuszników – bezstronnych świadków. Gdy w groźnych dla nas sytuacjach będziemy mieli świadków lub gdy – słysząc o takich zdarzeniach – poprą nas wobec agresora. Tym samym zapraszamy zewnętrzne siły do naszej obrony. Ten moment jest bardzo trudny, ponieważ oznacza przyznanie się do słabości. Uznajemy wówczas fakt: nie radzę sobie wobec takiej siły. Nie chodzi tutaj o zgodę na to, co się wydarza, a raczej realne określenie, jaka jest rzeczywistość. Udawanie równego wobec dzikiego zwierzęcia nic dobrego nie przyniesie. Droga do siły wiedzie przez uznanie i zauważenie swojej słabości. Wtedy dobrym wyjściem jest zaproszenie innych osób, by ich siłę zmobilizować we własnej obronie.

Jeśli jednak długiemu trwaniu w relacji przemocowej towarzyszyło przekonanie o samodzielnym radzeniu sobie, proszenie o pomoc będzie trudną sztuką i dużym wyzwaniem. Odzyskiwanie siły i sprawczości wiąże się także z pokonywaniem przeszkód wewnętrznych.

Zasoby osoby krzywdzonej

Co jeszcze może wyzwalać z sytuacji przemocy, wzmacniać? Będą to wszystkie elementy otoczenia, które mnie umacniają – sprzyjający ludzie, profesjonalnie działające służby. Są to czynniki wzmacniające zewnętrzne, jednak by mogły zaistnieć, konieczne jest przerwanie milczenia i poproszenie o wsparcie.

Jeśli milczę na temat moich doświadczeń, pozostaję z wyboru w osamotnieniu, izolacji. Nie mogę wówczas doświadczyć wsparcia, zrozumienia. Poczucie krzywdy, żalu rośnie wraz z utratą szacunku do siebie za sytuacje, gdy nie stawałam/stawałem w swojej obronie. Mechanizmy obronne działają coraz mocniej, gdyż ból psychiczny jest coraz większy. Wówczas wyzwalające i wzmacniające będą także – u każdej osoby inne – zasoby wewnętrzne, np. otwartość wobec ludzi, uczciwość wobec siebie, wykształcenie, marzenia i potrzeby, za którymi pójdziemy. Paradoksalnie – przyznanie się do poniesienia porażki na polu budowania związku także może wzmocnić. Porzucam wówczas marzenie, że mój związek z tym człowiekiem będzie spełniał moje oczekiwania. Zamiast walczyć o podtrzymanie iluzji, mogę skoncentrować się na swoich potrzebach. Zauważenie siebie jako osoby, swoich potrzeb, zaspokajanie ich buduje od środka. Jest to forma opieki nad samym sobą, sposób na aktywne i zaangażowane dbanie o siebie, stawanie po swojej stronie. Czynnikami wzmacniającymi indywidualną siłę mogą być unikatowe dla każdej osoby elementy. Ważne, by podchodzić do tego, co wybieram z uważnością i świadomością. Każdorazowo odpowiadając sobie na pytanie: czy mnie to wzmocniło i pomogło?

Często dobre wybory będą wbrew dotychczasowym przekonaniom, np. „leki przyniosą więcej szkody, uzależnią”. Tymczasem dzięki nim możliwe było podejmowanie działań, gdyż stłumiły lęk. Dobrze jest na tej drodze odzyskiwania siły mieć „życzliwe lustra” – przyjaciół, sojuszników, których będziemy pytać, jakie widzą w nas zmiany.

Kolejnym drogowskazem będzie nasze samopoczucie. Gdy myślimy o odzyskiwaniu siły, warto zauważyć, że gdy zyskamy większy dostęp do wewnętrznej mocy, zaczniemy z niej korzystać także wobec innych ludzi. To czasem może mieć swoje cienie – stawianie granic może wywołać opór niektórych osób z naszego otoczenia, gdyż część z nich korzystała z naszej uległości. Wtedy mamy szansę uwolnić się od innych, często toksycznych relacji, a zyskamy przestrzeń i czas na nowe znajomości. To proces długotrwały, ale daje nadzieję na odzyskanie siły i sprawczości we własnym życiu.

Zaprzyjaźnianie się z własną siłą

W kontekście rozważań o sile, wyjście z relacji przemocowej będzie oznaczać taki stopień zaprzyjaźnienia z własną mocą, że będę jej w stanie używać zawsze wtedy, gdy zajdzie taka potrzeba. Wewnętrzna moc stanie się dobrym i przydatnym narzędziem, używanym bez obaw, że mnie przytłoczy albo wymknie się spod kontroli. Bez lęku, a z poczuciem zaznajomienia i panowania nad nią.

Ta umiejętność jest kulturowo trudna dla kobiet, gdyż wpaja się im, że gniew i złość, które ułatwiają dostęp do energii i siły, nie pasują do ich zewnętrznego wizerunku. Chociaż w obecnych czasach zaczyna się już zmieniać model kobiecości, to niestety w wielu rodzinach taki przekaz nadal jest żywy. Dlatego tak ważne jest zauważanie i nazywanie różnych przekazów: kulturowych, środowiskowych, rodzinnych czy pochodzących z indywidualnej historii, które ograniczają dostęp do poczucia siły i sprawstwa.

Dobry kontakt z własną siłą oznacza także taki poziom bezpieczeństwa w świecie i relacjach, że na agresję jestem w stanie odpowiadać spokojnie. Nie przyjmuję na wstępie postawy obronnej, a tym bardziej atakującej. Znam swoje prawa i swoje możliwości oraz swoją moc. Wiem, kogo mogę zaprosić do obrony, gdy zaistnieje taka potrzeba.

Skontaktuj się z nami

Artykuły o podobnej tematyce